niedziela, 27 kwietnia 2014

P-38 Lightning-użycie bojowe


Witam was po dłuższej przerwie. Dziś napiszę o użyciu bojowym legendarnego samolotu p-38 Lightning, używanego prawie do wszystkich celów od zadań czysto myśliwskich, przez szturmowe do rozpoznawczych.

Początki oraz walki w Europie i Azji
Pierwsze zwycięstwo odniesione przez pilotów P-38E miało miejsce 4 sierpnia 1942 w pobliżu Aleutów, a zestrzelono parę japońskich łodzi latających Kawanishi H6K. P-38 operowały w tym rejonie od czerwca 1942 roku, jednak pierwszymi Lightningami biorącymi udział w lotach bojowych były rozpoznawcze F-4 działające z Australii i Nowej Gwinei.
Pierwszym samolotem zestrzelonym przez P-38 w Europie był zaś niemiecki Focke-Wulf Fw 200 Condor lecący w nad Atlantykiem 15 sierpnia 1942. Zwycięski samolot należał do 50 Dywizjonu Myśliwskiego stacjonującego na Islandii. Pod koniec 1942 roku, P-38 działały z Północnej Afryki, skutecznie utrudniając Niemcom lotniczy transport zaopatrzenia dla wojska stacjonującego w rejonie Morza Śródziemnego. Piloci Luftwaffe niedługo po pierwszych spotkaniach z P-38 poznali jego główne wady – nieco mniejszą zwrotność od samolotów jednosilnikowych oraz spadek osiągów na dużych wysokościach, jednak kolejne wersje P-38 miały coraz mocniejsze silniki, a duża prędkość wznoszenia pozwalała pilotom Lightningów na ucieczkę przed niebezpieczeństwem. Dzięki umieszczonemu w jednym punkcie silnemu uzbrojeniu atak czołowy na P-38 wiązał się z wielkim ryzykiem.
Późniejsze wersje – P-38J i P-38L wysyłano w 1943 jako eskortę na dalekie wyprawy bombowe w Europie, jednak loty na dużych wysokościach były bardzo męczące dla pilotów, ze względu na brak silnika który ogrzewałby kabinę pilota, samolot ten pilotowało się też trudniej od jednosilnikowych. W Europie latało wiele przedstawicieli wersji rozpoznawczych F-4 oraz F-5. Miały one słabsze wersje silnikowe i śmigła o tym samym kierunku obrotów. Pilotując F-5 poległ w okolicach Marsylii znany pisarz i lotnik francuski, Antoine de Saint-Exupery.
Azja
W Azji Lightningi odegrały o wiele większą rolę niż w Europie. Działały praktycznie w każdej części Pacyfiku oraz w Chinach i Birmie. Duże znaczenie tutaj miał duży zasięg P-38, który pozwalał na osłonę dużych terytoriów, na których często nie można było budować odpowiednio gęstej sieci lotnisk. Skoncentrowany ogień z działka i karabinów maszynowych był dużo bardziej zabójczy dla lekkich myśliwców japońskich (brak opancerzenia kabiny pilota czy samouszczelniających się zbiorników z paliwem) niż dla opancerzonych maszyn niemieckich. Jako fabryczny pilot Lockheeda, osiągając niejako „przy okazji” kilka zestrzeleń, latał w Azji Charles Lindbergh, słynny lotnik amerykański. Na P-38 latali również Richard Ira Bong i Tom McGuire, amerykańscy piloci o największej liczbie zwycięstw powietrznych podczas II wojny światowej (odpowiednio 40 i 38 zestrzeleń), odznaczeni amerykańskim Medal of Honor.
Dorwać Yamamoto
14 kwietnia 1943 roku wiceadmirał Marc Mitscher, dowódca lotnictwa na Wyspach Salomona, otrzymał pilną depeszę od admirała Williama Halseya, dowódcy sił amerykańskich na południowym Pacyfiku. Informował on podwładnego, że admirał Yamamoto, naczelny dowódca japońskiej marynarki wojennej, prawdopodobnie udaje się na wyspę Bougainville i jednocześnie pytał, czy istnieje szansa przechwycenia i zestrzelenia samolotu z nieprzyjacielskim dowódcą. Wiceadmirał Mitscher był doświadczonym oficerem, który znał wszystkie taktyczno-techniczne możliwości podległych mu dywizjonów. Od razu ocenił, że do tej akcji najlepiej nadają się dwusilnikowe samoloty P-38 Lighting, które trzeba będzie wyposażyć w dodatkowe powiększone zbiorniki paliwa.
Następnego dnia wiceadmirał Mitscher otrzymał szczegółowe informacje dotyczące podróży inspekcyjnej admirała Yamamoto, które kończył rozkaz: „Za wszelką cenę przechwycić i zniszczyć samolot Yamamoto. Prezydent przywiązuje do operacji wyjątkowo wielkie znaczenie. Podpisano Frank Knox – sekretarz marynarki”. Na dowódcę akcji wiceadmirał wybrał jednego ze swoich asów – majora Johna W. Mitchella z 339 Eskadry Myśliwskiej, który miał przygotować szczegółowy plan akcji i dobrać sobie ludzi. W sztabie wiceadmirała Mitschera ustalono ponadto, że major Mitchell, odpowiedzialny za całość operacji, będzie dowodził 12 samolotami osłony, a bezpośredniego ataku dokona grupa uderzeniowa sześciu maszyn pod dowództwem kapitana Thomasa G. Lanphiera. Wszyscy mieli lecieć na P-38 Lighting, którego zasięg i uzbrojenie dawało szansę na powodzenie akcji i wyjście cało ze starcia z niebezpiecznymi myśliwcami Zero, stanowiącymi osłonę samolotu admirała Yamamoto.
W czasie narad pilotów uczestniczący w nich oficer wywiadu podkreślał, że depeszę o przelocie Yamamoto dostarczyła Amerykanom… australijska grupa wywiadowcza operująca na Nowej Brytanii. Ta dezinformacja miała na celu zachowanie w tajemnicy tego, że Amerykanie złamali japońskie kody szyfrowe i czytają ich depesze, na wypadek, gdyby któryś z pilotów został zestrzelony i dostał się do niewoli.
O godzinie 8.00 (6.00 czasu japońskiego) z lotniska w Rabaulu wystartowały dwa bombowce Mitsubishi G-4M1 (zwane przez Amerykanów „Betty”), pilotowane przez doświadczonych lotników z 705 Dywizjonu, w asyście sześciu myśliwców Mitsubishi A-6M3 Zeke (Zero) z 309 Dywizjonu. Cała grupa obrała kurs na Bougainville. W pierwszym bombowcu leciał admirał Yamamoto wraz z szefem swego gabinetu admirałem Takadą, komandorem Ishizakim i oficerem łącznikowym lotnictwa morskiego, komandorem Toibaną. Pasażerami drugiego (który okazał się zaskoczeniem dla amerykańskich pilotów, ponieważ nie było o nim słowa w rozszyfrowanej depeszy) byli: szef sztabu marynarki admirał Ugaki, szef służby finansowej marynarki admirał Kitamura, komandor Imanaka z szefostwa łączności, komandor Muroi ze sztabu lotnictwa i porucznik Uno ze służby meteorologicznej marynarki.
Wybiła 7.20, gdy z bazy Henderson na Guadalcanal wzbiło się w niebo 17 samolotów P-38, które obrały kurs na Bougainville (jedna z maszyn przy starcie złapała gumę i została na lotnisku). Już w powietrzu kolejny pilot zgłosił awarię i musiał zawrócił do bazy. Około 9.30 jako pierwszy dwa nieprzyjacielskie bombowce zauważył porucznik Doug Canning. Amerykanie, którzy dotychczas lecieli na minimalnej wysokości, by trudno było ich wykryć, zajęli ustalone pozycje: 12 maszyn osłony zaczęło ostre wznoszenie, aby wyjść na ustalony ochronny pułap, a grupa uderzeniowa w składzie: kapitan Thomas G. Lanphier, porucznik Rex T. Barber, porucznik Besby F. Holmes i porucznik Raymond K. Hines, uformowała się do ataku. Samolot porucznika Holmesa miał problem z odrzuceniem dodatkowych zbiorników paliwa, więc musiał zostać z tyłu wraz z osłaniającą go maszyną Hinesa, a Lanphier i Barber ruszyli na Japończyków sami.
Kapitan Lanphier jako pierwszy wziął na celownik japoński bombowiec, ale został zaatakowany przez jeden z myśliwców osłony (po krótkiej walce go zestrzelił). Barber zauważył, że jego dowódca walczy z pilotem Zera, a jednocześnie dostrzegł lecącą nad dżunglą „Betty”. Trafił bombowca serią ze swej broni pokładowej i szybko zrobił zwrot przed atakującą go eskortą. Kapitan Lanphier po zestrzeleniu Zera ponownie ruszył na bombowiec, nie zważając na zbliżające się do niego kolejne dwa Zera. Serią z działek maszynowych zapalił mu prawy silnik i kiedy uciekał przed pociskami eskorty, zdołał jeszcze zobaczyć, jak „Betty” wybucha i rozbija się w dżungli. Po tym kapitan Lanphier na pełnych obrotach swych silników oderwał się od ścigających go Japończyków i rozpoczął powrót do bazy.
Początkowo Lanphier i Barber myśleli, że zaatakowali dwa różne bombowce. Okazało się jednak, że obaj kolejno strzelali do tego samego samolotu, którym leciał admirał Yamamoto. Bombowiec z admirałem Ugaki zdołał umknąć nad ocean, ale tam został zestrzelony przez porucznika Holmesa, któremu w końcu udało się pozbyć pustych zbiorników i „posłać” do wody dwa myśliwce Zero (jeden na pewno, drugi prawdopodobnie). Z zestrzelonego przez Holmesa samolotu przeżyli: admirał Ugaki, admirał Kitamura i jeden z pilotów – chorąży Kotani. Wszyscy otrzymali pomoc z pobliskiej bazy morskiej Buin. Amerykanie stracili porucznika Hinesa – zestrzeliły go myśliwce eskorty. Kapitan Lanphier po powrocie na Guadalcanal zameldował zestrzelenie bombowca z admirałem Yamamoto, porucznik Barber zestrzelenie dwóch maszyn „Betty” i jednego myśliwca Zero, a porucznik Holmes jednej „Betty” i trzech maszyn Zero. Po weryfikacji każdemu z pilotów zaliczono po jednym myśliwcu i jednym bombowcu, później uznano jednak, że zestrzelono dwa bombowce, a zniszczenie samolotu admirała Yamamoto przypisano kapitanowi Lanphierowi. Został on awansowany i odznaczony, następnie wraz z resztą pilotów biorących udział w akcji odesłany do Stanów Zjednoczonych. Żaden z nich nie wziął już udziału w walce, ponieważ obawiano się, że po ewentualnym zestrzeleniu ich maszyn przeciwnik mógłby odkryć, że wywiad amerykański złamał jego kody szyfrowe.
Dyskusja, kto trafił samolot z admirałem trwa do dziś. W połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku po sporach między Lanphierem a Barberem obu przypisano to zwycięstwo po połowie. Uznano, że Barber jako pierwszy uszkodził samolot, a Lanphier go „dobił”. Kapitan do śmierci w 1987 roku twierdził jednak, że to on zestrzelił głównodowodzącego marynarki japońskiej, ale po stronie Barbera stanął między innymi dowódca całej akcji, major Mitchell. Nie wydaje się, by kiedykolwiek udało się jednoznacznie wytypować egzekutora Yamamoto…
Informację o śmierci admirała obie strony długo trzymały w tajemnicy. Oficjalny komunikat o śmierci głównodowodzącego marynarki radio tokijskie podało dopiero 21 maja 1943 roku: „Admirał Yamamoto, kierując działaniami strategicznymi na linii frontu, znalazł się w ogniu walki z nieprzyjacielem i poniósł bohaterską śmierć na pokładzie samolotu wojskowego”. W tym samym dniu zawinął do portu wojennego w Tokio okręt flagowy „Musashi”, na którego pokładzie przypłynęła urna z prochami admirała. Oficjalny pogrzeb na koszt państwa (co było ewenementem w cesarstwie japońskim) odbył się 5 czerwca 1943 roku.

Źródła
Tekst:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lockheed_P-38_Lightning
Zdjęcia:
  1. http://www.456fis.org/THE%20P-38/p38-14-1.jpg
  2. http://images.fineartamerica.com/images-medium-large/p-38-lightning-jeff-stephenson.jpg
  3. http://atomictoasters.com/wp-content/gallery/wwii-aviation-art-3/high-noon-over-alicante-p-38.jpg
  4. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/82/Admiral_Isoroku_Yamamoto.jpg
  5. http://www.mojehobby.pl/zdjecia/5/2/9/1721_rd.jpg

wtorek, 1 kwietnia 2014

P-38 Lighting: Uniwersalna maszyna USAAF



Łączna produkcja P-38 zamknęła się liczbą 10 037 samolotów, budowanych w siedmiu podstawowych wersjach oraz licznych prototypach. Wszystkie lightningi były napędzane dwoma silnikami Allison V-1710. 

Samolot był zbudowany w układzie dwukadłubowym (tzw. latająca rama). Silniki zostały umieszczone w dwóch początkowych sekcjach kadłubów, pomiędzy którymi znajdowała się kabina pilota wraz z systemem uzbrojenia. W dalszej części przedstawię wam rozwój tej konstrukcji.

XP-38
Pierwszym lightningiem był prototypowa maszyna XP-38. Została ona oblatana 27 stycznia 1937r. Śmigłą samolotu obracały sie w różnych kierunkach (patrząc od przodu do środka). Ta maszyna miała krótki żywot. W czasie podjętej 11 lutego próby rekordowego przelotu transkontynentalnego  XP-38 rozbił się podczas podchodzenia do lądowania w Nowym Yorku na skutek utraty mocy przez silniki.



YP-38, P-38
Po prototypie zbudowano 13 maszyn przedseryjnych do prób eksploatacyjnych. Śmigła obracały się w kierunku na zewnątrz. Silniki otrzymały nowe chwyty powietrza oraz nowe chłodnice cieczy po bokach belek kadłubowych. Zmieniono uzbrojenie-w miejsce działka kal. 20 mm zainstalowano inne, o kal. 37 mm, a dwa kaemy kal. 7,62 mm zastąpiły wcześniejsze kal. 12,7 mm. Pierwsze 29 seryjnych lightningów nazwano P-38; różniły się one od YP-38 uzbrojeniem. Dodano również opancerzenie i kuloodporne szyby wiatrochronu; w 1942r. P-38 zostały oznaczone RP-38 i były traktowane jako samoloty niebojowe.

 


Lightning Mk I (P-322)
Przed zamówieniem P-38 dla USAAF Lockheed otrzymał kontrakt na dostawę 667 maszyn od Angielsko-Francuskiej Komisji Zakupowej. Samoloty te były napędzane silnikami bez turbosprężarek. Zakładano wówczas, że większość walk powietrznych w Europie będzie na średniej wysokości. Lockheed twierdził, że ten samolot bez turbosprężarki nie ma jaj. Samoloty dla Francuzów i Anglików różniły się uzbrojeniem i wyposażeniem kokpitu. Po kapitulacji Francji w czerwcu 1940r. całe zamówienie przejęła Wielka Brytania, troszkę go modyfikując. Spory i słabe wyniki testów przeprowadzonych przez RAF spowodowały, że na wyspy Brytyjskie dotarły tylko 3 maszyny. 140 samolotów z zamówienia przejęła USAAF i po przeróbkach i nadaniu oznaczenia P-322 służył do szkolenia operacyjnego. Pozostałe maszyny zostały ukończone w wersji P-38F/G.



XP-38A (w tym P-38B i P-38C)
Jeden z P-38 dostał kabinę ciśnieniową. Również Lockheed zaproponował odmiany P-38B i C chociaż nigdy nie zostały zbudowane.



P-38D, P-38E
Niewielka seria P-38D różniła się od P-38 obecnością niskociśnieniowej instalacji tlenowej, opancerzonych zbiornikach paliwa oraz chowanym reflektorze. Wszystkie te maszyny trafiły do szkolenia bojowego pod nazwą RP-38D. Pierwsza wielko seryjna wersja P-38E (210 sztuk), również trafiły do szkolenia pod nazwą RP-38E)



P-38F, P-38G
Wyprodukowano łącznie 527 maszyn oznaczonych P-38F, w tym 150 z zamówienia Brytyjskiego. W czasie produkcji tej wersji wprowadzono zaczepy pod centropłatem do podwieszeń, pustynny zestaw ratunkowy oraz klapy manewrowe. Podobnie do nich P-38G (374 maszyny z zamówienia Brytyjskiego oraz 708 z amerykańskiego) miały ulepszoną instalację tlenową oraz nową radiostację. Podobnie jak w wersji F wprowadzono zaczepy pod centropłatem.



P-38H
Kolejna wersja, której wyprodukowano łącznie 375 sztuk, był napędzany mocniejszym silnikiem. W celu uporania się z ciągłym przegrzewaniem się silników w tym wariancie wprowadzono również automatycznie regulowane klapki chłodnicy oleju.



P-38J, P-38L (w tym P-38K)
W wersji P-38J Lockheed zastosował nową instalację elementów napędu; chwyt powietrza do chłodnicy powietrza doładowującego został umieszczony między chwytami powietrza chłodnicy oleju. Przeprojektowane zostały również owiewki chłodnic cieczy na belkach ogonowych. Wyprodukowano 2790 egzemplarzy wersji J, z których wszystkie oprócz pierwszy 10 mają dodatkowe zbiorniki paliwa tam, gdzie poprzednio znajdowały się chłodnice między stopniowe. W ostatniej serii 210 sztuk wprowadzono hydrauliczne wzmacnianie lotek oraz elektrycznie napędzane klapy do nurkowania. Te ostatnie było wprowadzone w celu przezwyciężenia problemów z opływem płatowca, prowadzącego do utraty kontroli nad samolotem w szybkim nurkowaniu. Ostatnią wersją produkcyjną był P-38L. Będąc w zasadzie P-38J-25-LO z mocniejszym silnikiem, oprócz wzmocnionych zaczepów podwieszeń, miał możliwość przenoszenia rakiet HVAR. Biorąc pod uwagę coraz częstsze użycie Lightningów w roli lekkich bombowców , P-38J i L mogły być zmodyfikowane przez instalację radaru "Mickey" lub przeszklonego nosa (nazywanego droop snoot) ze stanowiskiem dla bombardiera . W obu przypadkach załoga była 2 osobowa.



P-38M
Lockheed opracował dwumiejscową odmianę P-38L z zasobnikiem z radarem, oznaczoną P-38M. Zamówiono 75 egzemplarzy tych samolotów, a pierwsze z nich weszły do służby wojskowej w ostatnich dniach wojny



Wersje rozpoznawcze
F-4, F-4A
99 P-38E zostało ukończonych bez uzbrojenia, ale z aparatami w nosie gondoli pilota. Podobną odmianą P-38F był F-4A; zbudowano 20 egzemplarzy. Te maszyny trafiły do zadań szkolnych pod nazwami RF-4 i RF-4A.


F-5A, F-5B i modyfikacje
Lightningi z oznaczeniami F-5A były maszynami rozpoznawczymi z 5 apratami fotograficznymi. Ich następca F-5B posiadał takie same aparaty jak F-5A oraz automatycznego pilota Sperry. Była to ostatnia seryjna wersja rozpoznawcza Lightninga. Kolejne wersje od C do F to były przebudowane samoloty seryjne bojowe.


Mam nadzieję, że w następnej części przedstawię wam działania wojenne związane z tym samolotem.

Bibliografia:
Zdjęcia:
4.http://i262.photobucket.com/albums/ii120/Duggy009/Lightning-MkI-RAF.jpg
5.http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Lockheed_P-38J_Lightning_-_1.jpg
6.http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/0e/Lockheed_P-38E_Lightning_%22Glacier_Girl%22,_Chino,_California.jpg
7.http://www.ausairpower.net/HISTORICAL/P-38F-1-LO-1942-2S.jpg
8.http://cdn-www.airliners.net/aviation-photos/photos/4/1/6/1352614.jpg
9.http://air-and-space.com/20040516%20Chino/Dsc_0876%20P-38J%20NX138AM%20left%20front%20taxiing%20l.jpg
10.http://upload.wikimedia.org/wikipedia/vi/5/5f/P-38M_Night_Fighter.jpg
11.http://www.ausairpower.net/HISTORICAL/P-38-F-5A-Photorecon-Lightning-1S.jpg
12.http://www.wwiivehicles.com/usa/aircraft/fighter/lockheed-p-38-lightning-fighter/p-38j/lockheed-p-38j-f-5b-lightnings-01.png

poniedziałek, 17 marca 2014

#1 Wystawy



Wystawy modelarskie w Polsce są jako takie popularne. W większych miastach toną informacje o takich imprezach w gąszczu syfu i reklam w domach kultury. A nie do końca o tym dziś.

Na początku chciałbym wszystkich zainteresowanych zaprosić na IX Ogólnopolski Konkurs-Wystawę Modeli Kartonowych i Plastikowych, która odbędzie się w MDK "Pod Akacją" w Lublinie w dniach 28.03.14-30.03.14 (więcej info pod tym adresem http://tiny.pl/qlzvv). Zawsze są tam ciekawe modele i mam nadzieję wrzucę parę po wystawie.

Wystawy

No właśnie o co w ogólne chodzi. Wystawa (zazwyczaj z konkursem) to takie najbardziej społeczne wydarzenie w życiu modelarza. Przynosisz zrobione przez siebie modele, aby inni mogli je po podziwiać. i przy dużym szczęściu i ilości umiejętności można coś wygrać. Dla świeżych modelarzy jest ciężko, bo poziom trudności jest wysoki. Ja raz zdobyłem raz srebro za Mi-24 w 1:72 (bo w mojej kategorii były tylko trzy modele). Także trzeba z góry zakładać najgorsze by nie być rozczarowanym. Przecież tu chodzi o dobrą zabawę, a nie o wygrywanie medali. Medal to fajny dodatek do modelu. Wystawy to dobry moment, by podejrzeć różne techniki u innych i ich efekt. Tak więc życzę wam udanych wystaw. Do zobaczenia wkrótce!

środa, 12 marca 2014

P-38J Lightning- Prezentacja


Lockheed P-38 Lightning (pol. błyskawica) – amerykański samolot myśliwski dalekiego zasięgu z okresu II wojny światowej. Był to szybki, silnie uzbrojony samolot używany do wielu zadań w różnorodnych warunkach walki, pomimo pewnych wad konstrukcyjnych był to raczej lubiany i udany samolot. 

Pudełko

Pudełko jest średnich rozmiarów. Na nim jest ładna grafika z walki kołowej między Fw 190 a, P-38J. Samolot ten jest w oliwkowym kamuflażu i fajnych pasach inwazyjnych.


Na bokach pudełka znajduje się zdjęcia tego modelu.



Po otwarciu pudełka ukazuje nam się grubo upakowane pudełko wypraskami z szarego plastiku (4) oraz trochę papierkologi. 

Wypraski

Wypraski z szarego plastiku są dobrej jakości. Nie zauważyłem jamek skurczowych, nadlewek itp. Szczegóły są dobrze widoczne, a linie podziału blach są delikatne. Oszklenie z plastiku jest również dobre.










Kalkomania i instrukcja

Kalkomanii jest dużo i chyba dobrej jakości. Instrukcja jest przejrzysta i czytelna.










sobota, 8 marca 2014

I co dalej...?

Witam! Jak w tytule co dalej? Następna seria postów będzie na temat P-38 Lightning. W jakim kierunku ma pójść blog? Myślałem o czołgach, okrętach. To do was będzie należeć decyzja w jakim kierunku pójdzie blog. Poza tym w czasie budowy modelu(trzeba przyznać trochę to trwa), prawdopodobnie zacznie się pojawiać nowy rodzaj postów. Felietony będą na tematy różne np. przemyślenia na temat modelarstwa w Polsce i nie tylko. Tak więc po tym poście pojawi się ankieta. Życzcie mi powodzenia w szerzeniu modelarskich opowieści!

Jak-3 koniec i podsumowanie

To tak pogubiłem, większość zdjęć z nakładania kalkomanii itp. więc o to już gotowy modelik. Po nałożeniu kalkomanii przetarłem rury wydechowe suchymi pastelami by wyglądały jak zardzewiałe i zrobiłem okopcenia. Ogólnie z podsumowania modelik bardzo przyjemny, największy kłopot sprawiły mi kalkomanie, bo nie trzymały się modelu. W tej kategorii cenowej jest to dobry model. Zapraszam do obejrzenia zdjęć, w których parę jest z moim Jak-1 w zimowym kamuflażu.